ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sobą kierunku ani celu. Myślałem tylko o tym, aby prze-
trwać. Straciłem kontakt z rodziną, przyjaciół prawie nie
miałem. Zrobiłem ze swojego życia totalny burdel. Ale
potem wszystko się zmieniło.
Choć moja podróż do Australii nie cofnęła czasu, ja
i mama zaczęliśmy od nowa. Rany się goiły. Czułem, że
znów zostaniemy przyjaciółmi. Walkę z nałogiem też już
prawie wygrałem, taką przynajmniej miałem nadzieję.
Subutex brałem w coraz mniejszych dawkach i wyglądało
na to, że wkrótce go odstawię. Koniec z uzależnieniem.
Nie tak dawno mogłem o tym tylko pomarzyć.
A przede wszystkim zapuszczałem korzenie. Dla
wielu ludzi to zawracanie głowy, ale moje małe mieszkanie
w Tottenham dawało mi poczucie bezpieczeństwa
i stabilizacji, którego zawsze w gruncie rzeczy pragnąłem.
Nigdy nie mieszkałem tak długo w jednym miejscu.
I wiedziałem, że wszystko, co najlepsze, zawdzięczam
swojemu kotu.
W dzieciństwie chodziłem do kościoła, ale nie jestem
praktykującym chrześcijaninem. Nie jestem też jednak
agnostykiem czy ateistą. Moim zdaniem każdy z nas po-
winien czerpać po trochu ze wszystkich istniejących religii
i filozofii. Nie jestem również buddystą, choć podoba mi
się buddyjska duchowość. Daje mocne podstawy, na któ-
rych można budować. I zdecydowanie wierzę w karmę,
w to, że wszystko, co uczynimy, w końcu do nas wróci.
Zastanawiam się czasem, czy Bob nie jest nagrodą za coś
dobrego, co kiedyś, gdzieś w tym moim pokręconym życiu
zrobiłem.
Może spotkaliśmy się już w poprzednim wcieleniu?
Ta niezwykła więz i natychmiastowe porozumienie są
czymś niespotykanym. Ktoś powiedział, że byliśmy
w innym życiu Dickiem Whittingtonem i jego kotem[12].
Tyle że w naszej historii to Bob jest głównym bohaterem,
a ja  jego towarzyszem. Nie mam z tym problemu. Cieszę
się, że mogę myśleć o Bobie w taki sposób. To mój naj-
lepszy kumpel, który pokazał mi inną, lepszą drogę.
W zamian nigdy nie zażądał niczego szczególnego. Chce
tylko, żebym się nim opiekował. I to właśnie robię.
Tamtego dnia wiedziałem, że wiele przeszkód jeszcze
przed nami. %7łe to nie koniec kłopotów  w końcu nadal
zarabiałem na ulicy. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Ale póki miałem Boba, niczym się nie martwiłem.
Każdemu może się powinąć noga, każdy zasługuje na
drugą szansę. Ja i Bob jej nie przegapiliśmy...O nie .
[12] Według angielskiej legendy Dick Whittington był
biedakiem, który dzięki swojemu kotu został burmistrzem
Londynu.
Podziękowania
Pisanie tej książki było wspaniałym doświadczeniem,
w którym uczestniczyło wiele osób.
Przede wszystkim chciałbym podziękować rodzinie,
zwłaszcza mamie i tacie. Zawdzięczam im swój upór
i determinację, dzięki którym pokonałem najtrudniejsze
życiowe zakręty. Serdeczne podziękowania należą się też
moim rodzicom chrzestnym, Terry emu i Merilyn Win-
tersom, za to, że obdarzyli mnie przyjaznią.
Na ulicach Londynu mnóstwo ludzi okazało mi sym-
patię, a szczególnie Sam, Tom, Lee i Rita, koordynatorzy
z  The Big Issue , którzy zawsze otaczali mnie życzliwo-
ścią. Pracownikom opieki społecznej Kevinowi i Chrisowi
dziękuję za ich empatię i wyrozumiałość, lekarzom z Blue
Cross i RSPCA za cenne rady, a Davice, Leanne i innym
osobom z obsługi stacji metra Angel za to, że ja i Bob
mieliśmy w nich ogromne oparcie.
Wyrazy wdzięczności niech przyjmą: pracownicy
Food For Thought oraz Pix na Neal Street (zawsze mieli
dla mnie filiżankę gorącej herbaty i spodeczek mleka dla
Boba), Daryl z Diamond Jacks w Soho, szewcy Paul i Den,
moi dobrzy przyjaciele. A także Pete Watkins z Corrupt
Drive Records, didżej Cavey Nik z Mosaic Homes oraz
Ron Richardson.
Książka Kot Bob i ja nigdy by nie powstała, gdyby nie
moja agentka Mary Pachnos. To ona wpadła na ten pomysł.
Z początku wydał mi się całkowitym szaleństwem i nigdy
nie zdołałbym złożyć swoich wspomnień w sensowną
opowieść bez pomocy Mary oraz pisarza Garry ego Jen- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta