ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Postanowiła nie pozwolić mu zaprzepaścić tego wszystkiego, co ich łączyło.
Zerknął na nią, po czym wstał, by wyjrzeć przez okno.
- Zaraz będzie widno - powiedział, nie patrząc na nią. - Gdy tylko wzejdzie słońce,
odwiozę cię na wyspę twoich rodziców.
ROZDZIAA SIEDEMNASTY
Ze ściśniętym gardłem i drżącym sercem Jessika powiedziała:
- Nie jestem gotowa, żeby wracać do domu.
- Na pewno twoi rodzice wypatrują cię z niepokojem - powiedział, nie odwracając
głowy.
- Uspokoję ich. Ale nie jestem gotowa rozstać się z tobą.-Wiedziała, że gdy teraz do
tego dojdzie, nigdy się już nie zobaczą.
- Powiedziałem wszystko, co miałem do powiedzenia, Jessiko. Powtarzałem ci nieraz,
że zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie. A także młodszego, obdarzonego twoim
temperamentem i ciekawością świata. Zasługujesz na to, by spędzić życie z kimś, kto da ci to
wszystko, czego ja nie mogę ci dać.
- A co by to miało być?
Kiedy odwrócił się w jej stronę, zobaczyła ból na jego twarzy.
- Poznałaś smak mojego życia i nie powiesz mi, że je polubiłaś. Mój świat to zdrada,
brzydota i śmierć. Nie wciągnę cię w to.
- Marcus, znam cię zaledwie od trzech tygodni - powiedziała spokojnie. - Ale
spotkaliśmy się w niezwykłych okolicznościach i sądzę, że wiele dowiedziałam się na twój
temat. Widziałam cię w stresie. Widziałam cię w niebezpiecznych sytuacjach. Ale nigdy nie
widziałam, żebyś zachowywał się tchórzliwie. - Zajrzała mu głęboko w oczy. - Jeżeli
odwieziesz mnie do rodziców i uciekniesz, okażesz się tchórzem.
Potrząsnął głową.
- Dobrze to wymyśliłaś, ale nie nabierzesz mnie na to. Po tym wszystkim, co tutaj
widziałaś, zwłaszcza dzisiejszej nocy, nie powiesz chyba, że chcesz żyć w moim świecie.
Widziałem dzisiaj twoją twarz. Byłaś przerażona.
- Oczywiście - zniecierpliwiła się. - Dziś w nocy zabito człowieka. Ale gdybyś go nie
zabił, on zabiłby nas. Rozumiem to i uważam, że to nie ma nic wspólnego z tobą i ze mną.
- Ma, i to wiele - powiedział ponurym głosem. - Ja z tego żyję. Tym zarabiam na
życie.
- Wiem. I wcale nie twierdzę, że nie martwiłabym się o ciebie. Oczywiście, że tak. Ale
w równym stopniu martwiłabym się, gdybyś był miejskim gliną albo pracował w jakiejś
fabryce. Martwiłabym się, gdybyś musiał zarabiać, nurkując w oceanie.
Spojrzał wilkiem, ale chyba dostrzegła iskierkę nadziei w jego oczach.
- Nie mówimy teraz o twojej pracy.
- A dlaczego nie? Przecież moja praca też jest niebezpieczna!
- To co innego.
- W czym widzisz różnicę? Znów spojrzał wilkiem.
- Widzę, i już. Nie próbuj zaciemniać istoty sprawy, Jessiko.
- A na czym dokładnie polega ta istota sprawy?
- Na tym, że nie jestem tym, kogo potrzebujesz w życiu.
- Mylisz się. I dowiodę ci tego.
- Ciekawe, jak to zrobisz. Wątpię, czy ci się uda.
- Jeszcze się przekonamy. - Podniosła się i pociągnęła go za rękę, by też wstał, a
potem objęła go za szyję i żarliwie pocałowała. Opierał się tylko przez chwilę.
Wystraszona dziewczyna, która trzy tygodnie temu obudziła się w jego łóżku,
zniknęła na dobre, a w jej miejsce pojawiła się silna, mądra kobieta, która wiedziała, czego
pragnie i z desperackim uporem o to walczyła.
- Chcę cię, Marcusie. I ty mnie chcesz. Tylko to się liczy. A z resztą sobie poradzimy,
po to mamy głowy - powiedziała. - A teraz kochaj się ze mną.
Kiedy otworzył oczy, zobaczyła w nich pragnienie i namiętność. I jeszcze coś, co
uskrzydliło jej serce.
- Po to mamy głowy? Kiedy mnie dotykasz, przestaję myśleć. Och, do diabła, jak ja
ciebie pragnę!
Znów go pocałowała, a jego palce z zachwytem dotykały jej twarzy. Były delikatne, a
ich pieszczota lekka, prawie ulotna. Jakby ją zapamiętywał. Jęknął znowu i pogłębił
pocałunek. Aż wreszcie porwał ją na ręce i zaniósł do sypialni.
Zamierzała go uwieść, lecz role się odwróciły. Poluzowywał palcami jej ubranie i
zaczął wędrować ustami po obnażonych miejscach. Kiedy zaczęła szarpać jego koszulę,
unieruchomił jej ręce i całował ją nadal, aż zniecierpliwiona wkręciła się pod niego.
- Pragnę cię. Pragnę cię dotykać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta