ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przystanęli nie opodal i przyglądali się ceremonii z czymś, co było zarazem dumą i ulgą.
- O, Panie, zatrzymaj tego diabła bezpiecznie w jego grobie, a\ zaświta dzień Sądu
Ostatecznego, kiedy będzie on musiał pokłonić się przed Tobą i uznać Twą władzę. Ochroń
wszystkich tych, którzy narazili się, by pojmać tego diabła, i tych wszystkich, którzy jako
bezwolne instrumenty mogliby nieść jeszcze jego zemstę, i niech świat człowieka wolny będzie
od jego zarazy na wieki wieków.
- Amen - powiedział Henry.
- Amen - powtórzyli za nim Gil, Susan i Lloyd. Wyszli na zalany słońcem ganek,
uścisnęli dłonie księdzu, dali papierosy i pieniądze robotnikom. Ci ostatni \egnali się
nieustannie i zaraz pospieszyli do domów, by znalezć się w nich przed zmrokiem. Jeden z nich
mruknął jeszcze:  Yaomauitl i splunął w kurz.
- Uratowaliście \ycie wielu, przyjaciele - powiedział ksiądz. - Zasłu\yliście na naszą
wdzięczność.
- Tak naprawdę, to przede wszystkim zasłu\yliśmy sobie na sen - powiedział Henry
zmęczonym głosem, pocierając kark.
Wyjechali z San Hipolito pylistą droga, wiodącą wprost na zachodzące słońce. Gdy
jechali ju\ na północ, Gil spytał:
Co teraz robimy? Wcią\ jesteśmy Wojownikami Nocy, czy jak?
Henry spojrzał na niego.
Zawsze nimi pozostaniemy. Wiesz o tym. Ale diabeł jest ju\ z powrotem w pudełku.
- To jeszcze nie powód, byśmy przestali być Wojownikami Nocy.
Podrzucili Susan i Lloyda do domów, potem pojechali do domku Henry'ego wypić
jeszcze po fili\ance kawy.
- Zamierzasz wrócić do picia? - spytał Gil.
Henry wyszedł z kuchni z ręcznikiem w dłoni. Wycierał właśnie ręce.
- Nie sądzę. Chyba nie będę ju\ tego potrzebował.
Zasiedzieli się do drugiej nad ranem.
- Pojadę ju\ do domu - stwierdził w końcu Gil. - Jutro od rana muszę być w sklepie.
Henry spojrzał na puste fili\anki po kawie i przytaknął. Wyglądasz na zmęczonego -
zauwa\ył Gil.
- Bo i jestem - zgodził się Henry. - Tyle tylko, \e nie chcę się kłaść.
Gil nic nie mówił, lecz rozumiał uczucia Henry'ego.
- Tak prawdę mówiąc powiedział Henry - boję się snów. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta