[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na małe tereny wielkich europejskich miast, każdy %7łyd stawał się Faginem,
skoncentrowanym narzędziem zła. Ich reputacja jako emisariuszy szatana była tak straszna,
że dobrzy chrześcijanie czynili znak krzyża jako środek ochronny kiedy na ulicy spotkali
%7łyda. Niewielu Gojów było na tylle odważnych by spojrzeć %7łydowi w twarz, bo oni zawsze
spotykali się z nienawistnym spojrzeniem Złego Oka.
Rzadko spisywano znaną od tysięcy lat zasadę żydowskiej dyscypliny. Ale Goje znalezli jej
podręcznik i opublikowali go po odkryciu Zwojów Morza Martwego, ku wielkiemu
niezadowoleniu %7łydów. W "Podręczniku dyscypliny" [Manual of Discipline], jak napisano w
Zwojach Morza Martwego, czytamy:
"Kiedy duch człowieka zachwieje się w instytucji wspólnoty, staje się zdrajcą prawdy i
chodzi w uporze swego serca; jeśli okaże skruchę, zostanie ukarany na 2 lata. W
pierwszym roku nie wolno mu będzie dotknąć świętego pokarmu mistrzów, a w
drugim nie wolno mu będzie dotknąć napoju mistrzów".
Zauważmy, że "Podręcznik" zaleca karę, jeśli członek wspólnoty tylko "zachwieje się", czyli
jeśli nawet uwzględnia dyktat swojego serca. Gdyby faktycznie obrócił się przeciwko
braciom-%7łydom, to oczywiście zostałby zabity. Zalecana tutaj kara, zakazująca mu dotknąć
świętego pokarmu mistrzów, odnosi się do [o]płatków używanych w ceremonii mordu
rytualnego; napój mistrzów, to oczywiście krew niewinnych gojowskich dzieci.
Jako byt plemienny podlegający absolutnej dyscyplinie, %7łydzi mogli przetrwać na najbardziej
wrogich gojowskich terenach. %7łydowski badacz, Kaufmann, w książce "Wielkie pomysły
żydowskiego narodu" pisze na s. 38:
"Izraelicką społeczno-polityczną jednostką po podboju (rzymskim), jak wcześniej, było
plemię. Samo plemię jest autonomiczną jednostką terytorialną".
Zauważmy, że jednostka izraelicka nie przeszła żadnych zmian, mimo wysiłków Rzymian
zlikwidowania ich bandyckich grup w Palestynie. Od początku zapisanej historii byli
plemieniem o mentalności z epoki kamiennej. Nigdy nie byli w stanie rozwinąć się w miasto,
miasto-państwo, i kraj jaki tworzyli Goje. Zamiast tego %7łydzi chcieli poszerzać swoją
plemienną formę rządu nad całym światem, poprzez instytucje takie jak ONZ, zarządzaną
przez Radę, dokładnie tak jak %7łydzi z epoki kamiennej są zarządzani przez Radę Starszych,
Sanhedryn.
Kaufmann twierdzi także na s. 80:
"%7łydowska diaspora (rozproszenie) była organem religijno-narodowym, jakiego nigdy
nie widziano w pogańskim świecie".
Jest to niedomówienie. %7ładna inna grupa na świecie nie mogła istnieć jak %7łydzi, którzy
utrzymywali się jako pasożytnicza narośl na gojowskich narodach.
Grecki historyk Strabo napisał, że w starożytnym mieście Aleksandria, %7łydami rządził
etnarcha, albo arcykapłan, "który rządzi ludzmi i orzeka w sprawach i nadzoruje umowy i
rozporządzenia, tak jakby był głową suwerennego państwa".
Na przestrzeni dziejów badacze byli zdumieni sposobem w jaki rządzili się %7łydzi jako
odrębna społeczność, niezależnie od tego jaką mieli formę rządu. Ich "Podręcznik" zakazuje
im uznawania sądów gojowskich "zwierząt". To jest jedna przyczyna tego, że %7łydzi zawsze
są rewolucjonistami. Skoro nie uznają gojowskiego rządu, zawsze trwają w buncie przeciwko
niemu. Ich pierwszym nakazem jest osłabianie praw i legalnego rządu każdego gojowskiego
kraju w którym się osiedlają, i czynią to wszelkimi dostępnymi im metodami. Korupcja,
przekupstwo i zdrada to ich standardowa broń w zdradzieckim arsenale żydowskim.
W rezultacie Kaufman pisze na s. 12:
"Religia Izraela dokonała rewolucji w światopoglądzie człowieka".
W rzeczywistości żydowski podręcznik chciał zniszczyć zaufanie Goja do jego własnych
instytucji, a tym samym osłabić go by dostał się pod żydowską kontrolę.
W jednym z najbardziej frapujących komentarzy na temat koniecznej tajemniczości
żydowskiej "religii", Kaufmann pisze na s. 12:
"Nigdzie w Biblii nie ma wyraznie przedstawionej izraelickiej idei, ani nigdzie nie ma
jej w pózniejszej żydowskiej literaturze. Pojawia się raczej jako pierwotna intuicja
kształtująca całą żydowską kreatywność".
Co za dziwne potwierdzenie "wielkiej kultury"! To nie jest idea, mówi Kaufmann, ale intuicja.
Ma rację, bo izraelicka idea o pasożytniczej grupie przestępców żyjących na gojowskim
gospodarzu jest czysto intuicyjna. To nie jest świadoma idea, ale instynkt, i dlatego nie jest
nigdzie zapisana. Zwierzęta nie spisują swojego dziedzictwa wiedzy o tym jak uniknąć
pułapek i szukać jedzenia w dżungli, a %7łydzi nie spisują swoich technik przetrwania wśród
ich gojowskich gospodarzy.
Kaufmann zwraca uwagę na to, że nikt naprawdę nie wie jaka jest żydowska religia. W
związku z tym, Goje nie tylko nie mogliby nienawidzić %7łydów za coś o czym nie mają
pojęcia, ale także, żydowska kultura nie ma takich wielkich osiągnięć, jeśli mamy być
detektywami by znalezć jakieś jej ślady. Oczywiście żydowska kultura nie istnieje, ani nigdy
nie istniała, bo przestępczy spisek nie jest kulturą.
Kaufmann wyjaśnia inny aspekt żydowskiej pasji do tajemniczości w kwestii ich zwyczajów.
Spiskowcy nie lubią rozgłaszać światu swoich metod. W związku z tym %7łydowska religia jest
jedyną na świecie znaną z tajemniczości. Jej cele jak i tradycje są okryte tajemnicą.
Ze względów praktycznych uczony odkrywa, że żydowska religia jest niepisanym kodeksem,
który najlepiej można porównać z niepisanym kodeksem włoskiej grupy gangsterskiej, mafii.
%7łydowski kodeks dotyczy głównie ochrony grupy przestępczej, i on również stosuje mafijną
zasadę 'omerty', albo śmierci, dla każdego kto opowiada o jej działalności.
Kodeks żydowski głównie zajmuje się ochroną złoczyńców przed karą i pozwala im na
kontynuowanie realizacji ich zbrodniczych celów. W celu realizacji takiego programu, należy
zniszczyć prawa jednostki. W rezultacie członek wspólnoty żydowskiej, tak jak członek mafii,
nie ma praw osobistych ani swobód. Może tylko robić to co mu się każe, a jeśli jego
zwierzchnicy zdecydują, że może tylko myśleć o zdradzeniu ich, zostaje natychmiast zabity.
Jest to jedyny sposób w jaki pasożytnicza wspólnota może uniknąć zniszczenia.
Mając taki kodeks, %7łydzi stanowili opozycję wobec każdego narodu pośród którego żyli.
Szczególnie nieprzyjemni byli dla Greków, którzy udoskonalili kodeks praw człowieka.
W "Historii %7łydów" Kastein pisze na s. 39:
"Dla Greków, niezdolnych do założenia wspólnoty, wszystko było kwestią normy dla
jednostki, w najlepszym razie dla liczby jednostek, ale %7łydzi natychmiast zbadali jak
to wpływało na wspólnotę jako całość. Dlatego ponownie pojawił się ich dziwny
problem formy teokracja albo świeckie państwo".
A zatem Kastein krytykuje Greków, za nie ustanowienie pasożytniczej wspólnoty takiej jak
żydowska. Grecy mogli to zrobić gdyby mogli zignorować swój podstawowy instynkt wolności
człowieka. Grecy udoskonalili najwspanialszą cywilizację ludzką jaką znał świat, czyniąc
prawa jednostki ważniejszymi od władzy rządu centralnego.
Natomiast %7łydzi mogli ustanowić okrutne zbrodnicze państwo niszcząc prawa jednostki. %7łyd
zawsze żył jako anonimowy członek kolektywnego państwa, i nie ma uczuć wobec praw
jednostki. Kiedy jednostka protestuje przeciwko państwu, trzeba ją zniszczyć. Taka jest
[ Pobierz całość w formacie PDF ]