ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

użyję jej celnego określenia). Goście jednak postarali się, by
droga do naszego mieszkania nie zarosła bliznami podłości,
wszystkich wzruszała jej sytuacja głodującej ciężarnej pary,
przeżywajÄ…cej swój miodowy okres, a Ona niosÅ‚a triumfalnie
do kuchni Ich kartofle, Ich sto gramów masła, Ich kiełbasę.
Dolatywały tu zapachy apetyczne do tego stopnia, że wyno-
sili nawet mój jedyny czajnik, a ja, gÅ‚odujÄ…c przed przyjazdem
z Å‚agru mojego jedynego ukochanego syna, oszczÄ™dzajÄ…c na
wszystkim, gotowaÅ‚am sobie wodÄ™ w rondlu, czystÄ… nieprzy-
prawionÄ… wodÄ™, i jadÅ‚am herbatÄ™ z chlebem na kolacjÄ™, Å›nia-
danie i obiad, posiÅ‚ki wiÄ™zienne. Bo skoro on tam tak, to ja tu
też tak.  Matka zwariowaÅ‚a   tak tÅ‚umaczyÅ‚a goÅ›ciom moje
parady z kuchni z rondelkiem wrzÄ…tku.
Przecież z nimi z Å¼adnym siÄ™ nie witaÅ‚am. OkazaÅ‚o siÄ™ jednak,
że moja nienawiść do Wszechrosji wprawdzie powoli, jak żółw
ociężale, ale mimo wszystko poÅ‚Ä…czyÅ‚a ich w mocnÄ… rodzinÄ™.
37
Jakże się ze mnie natrząsali. Ona wykonywała partię solową,
a on byÅ‚ fundamentem, krótko mówiÄ…c, dostroili siÄ™ na mój
rachunek, ponieważ rzeczywiÅ›cie marzyÅ‚am tylko o tym, żeby
oboje poszli gdzie oczy poniosÄ… i zostawili dzieciÄ™cy pokój An-
driejowi, ale dokąd miały ich oczy ponieść? No dokąd? Kiedy
powiedziałam im, że nie zamelduję ich męża, wtedy szybciej
dostanÄ… w hotelu robotniczym pokoik dla rodziny, w domu
rozpętała się burza ze łzami Alony. Aha, powiedziałam, ro-
zumiem, że ożenił się dla meldunku, no to niech się odżeni
z powrotem. Alona myÅ›laÅ‚a, myÅ›laÅ‚a, aż wymyÅ›liÅ‚a  z jego
poduszczenia oświadczyła mi, że wtedy nie wyrazi zgody na
zameldowanie Andrieja w naszym mieszkaniu po wiÄ™zieniu,
ma prawo. O! To był cios. Wszyscy rozeszli się po kątach,
uspokoili, jak zwykle po wielkiej awanturze. Potem ona wyszła
i przyszÅ‚a do mnie, a ja dygotaÅ‚am, siedziaÅ‚am, a nazywaÅ‚o siÄ™,
że pracowaÅ‚am.  Co, chcesz mojej Å›mierci?   spytaÅ‚a, oble-
wając się łzami (ciągle jeszcze).  Po co masz umierać, żyj ze
swoim przyszłym szczeniakiem, ale musisz wziąć pod uwagę!
Jeśli wasza rodzina powstaje tylko pod warunkiem jego zamel-
dowania, to ja, szczerze mówiąc, nie wiem, czy taka rodzinka
warta jest ofiar ze strony Andrieja, który nie będzie się miał
gdzie wcisnąć, i ze strony mamy w psychiatryku .
Alona Å‚atwo, bardzo Å‚atwo pÅ‚akaÅ‚a, w tamtych czasach Å‚zy ciek Å‚y
jej po prostu strumieniami z otwartych oczu, oczÄ™ta jasne moje,
coście wy ze mną zrobiły, do czegoście mnie przywiodły?!
ChcÄ™ jÄ… uÅ›ciskać, a ona, choć to dziwne, nie wzbrania siÄ™.
Trzymam dÅ‚oÅ„ na jej ramieniu, a ono drży, drobne takie ramiÄ™.
 Dobrze  mówi  wiem, że nie jestem ci potrzebna ze swoim
dzieckiem, że zawsze był ci potrzebny ten kryminalista. Praw-
da? Chcesz, żebym umarÅ‚a? Albo rozpÅ‚ynęła siÄ™ w powietrzu?
38
W porzÄ…dku, nie bÄ™dzie tego. Uważaj, bo jak coÅ› siÄ™ stanie uko-
chanemu, to Andriusza powÄ™druje do mamra na o wiele dÅ‚użej .
Tak mówi o swoim bracie, o mÄ™czenniku, który wÅ‚asnÄ… pier-
siÄ… zasÅ‚oniÅ‚ oÅ›miu przyjaciół! O tym, nad którego losem pÅ‚aka-
ła po nocach (słyszałam), do którego pisała listy ze wszystkimi
Å›miesznymi szczegółami i wstydziÅ‚a siÄ™ mi je czytać (ale ja
czytaÅ‚am i zachwycaÅ‚am siÄ™, widzÄ…c w niej przyszÅ‚Ä… pisarkÄ™,
i raz kiedyÅ› jej to powiedziaÅ‚am, a na dowód zacytowaÅ‚am
nawet jednÄ… żartobliwÄ… frazÄ™  wtedy wybuchÅ‚a straszna, ale
to straszna awantura). Nad jego losem, co prawda, płakała
tylko przez pierwsze dwa miesiące więzienia, przez pozostałe
dziewięć miesięcy miała podstawy do płaczu nad sobą.
I teraz wszyscy czekali na amnestiÄ™ 9 maja.
 MaÅ‚o tego  mówi do mnie  że szpiegujesz nas i naszych
przyjaciół, mało tego, że wzywałaś do nas milicję, to jeszcze
ukradłaś Saszce książeczkę wojskową! Szukał jej! Odchodził
od zmysłów!
 Tak?  odpowiadam, bo wprost oniemiaÅ‚am.  Ja ukrad-
Å‚am? A na cholerÄ™ mi potrzebny ten twój Tarnopol?
 I po dwóch dniach podÅ‚ożyÅ‚aÅ›!
Paranoicy i schizofrenicy, po prostu mania przeÅ›ladowcza! Za
ostatnie grosze kupiÅ‚am i zaprosiÅ‚am bardzo miÅ‚ego Å›lusarza,
żeby wstawił zamek do drzwi mojego pokoju. Zlusarz wziął ode
mnie rubla i Å¼artem oÅ›wiadczyÅ‚ mi, że akurat szuka żony. GÅ‚upi,
nie podejrzewaÅ‚, że jestem już dorosÅ‚a i wÅ‚aÅ›nie mam zostać
babciÄ…! O Å›wiÄ™ta prostoto prostych ludzi, którym po prostu
podoba siÄ™ każdy czÅ‚owiek, a przeszkód nie widzÄ… ani w kwe-
stii wieku, ani w niczym innym. NastÄ™pnego dnia przyszedÅ‚
z cukierkami i zostaÅ‚ powitany przez córkÄ™ (a ja staÅ‚am opodal
w szlafroku z rumiankami) pytaniem: pan do kogo. PodaÅ‚ mi
39
z daleka torebkÄ™ i powiedziaÅ‚, żebym siÄ™ czÄ™stowaÅ‚a. Sam już siÄ™
niezle poczęstował. Moja córka demonstracyjnie powiedziała:
 Mamo! Tego jeszcze brakowało! . Po których to słowach mój
napity dla kurażu narzeczony zmieszaÅ‚ siÄ™ i pogrążyÅ‚ w wiecz-
noÅ›ci, w ogóle zdymisjonowaÅ‚ siÄ™ z naszego domu.
Ale kiedy drzwi się za nim zamknęły, moja córka się roze-
śmiała:
 Mamo, przecież to jest typowy poszukiwacz moskiew-
skiego zameldowania, musisz być ostrożniejsza, bo zarazisz się
czymÅ› paskudnym albo wszami Å‚onowymi i ja ciÄ™ w ogóle nie
dopuszczÄ™ do Å‚azienki, a tym bardziej do tego, kto tu z nami
będzie.
Nie puści mnie do mojego kochanego Timeczka!
 Dopóki nie przyniesiesz zaświadczenia, że jesteś zdrowa
na choroby weneryczne.
Tak wÅ‚aÅ›nie w ferworze swojego triumfu siÄ™ wyraziÅ‚a.
 Nam wszystkim w poradni na nauce mówili o kile naby-
tej, że nie wolno pić ze szklanek na ulicy, a tutaj jeszcze coÅ›
takiego!
OczywiÅ›cie, teraz jest porzÄ…dna, żona i przyszÅ‚a matka,
triumfalnie chodzi do poradni na pogadanki, wszystko jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta