ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Czy pamiętasz, co czytaliśmy o królewiczu Karolu Stuarcie i jego ucieczce
ci powinny być w dobrym gatunku.
spod Culloden?
- Nie mamy dla nich odpowiednich strojów ani czasu, żeby je uszyć.
Gregory starał sobie przypomnieć, marszcząc czółko.
- Nie można by kupić czegoś we wsi?
- Ocaliła go jakaś pani.
- Nigdy tam nie byłam i nie znam tamtejszych sklepów. Wątpię zresztą,
- Właśnie. Królewicz Karol był nie tylko dzielny, ale i sprytny. Przebrał
czy mieliby stosowną do naszych celów dziecięcą konfekcję.
siÄ™ za mÅ‚odÄ… dziewczynÄ™, żeby oszukać wrogów, no i nie zdoÅ‚ali go schwy­
- Pójdę spytać pani Mullins.
tać. Może zrobimy tak, jak on? To dopiero byłaby zabawa!
Harriet skrzywiła się sceptycznie.
- A czy wszyscy inni też się przebiorą?
- Gospodyni, główna kucharka, a teraz krawiec. Czy jest coś, czego pani
- No, jeszcze nie dzisiaj - wtrącił Nathaniel. - Może trochę pózniej.
Mullins nie potrafiłaby robić?
- Jak już bÄ™dziemy u stryja Duncana w Edynburgu - dodaÅ‚a Harriet, wo­
- Skąd taki wniosek? - spytał ironicznie.
ląc nie zwodzić malca obietnicą rychłej maskarady.
Kiedy obydwoje weszli do kuchni, pani Mullins wstaÅ‚a z krzesÅ‚a, stawia­
- Nie chcÄ™ siÄ™ tak bawić. Czemu mam udawać tego Szkota? - odparÅ‚ sta­
jąc koszyk z wełną i drutami na posadzce. Cierpliwie, choć ze zdumieniem
nowczo. - Stryj Nathaniel zawsze mi powtarza, że jestem angielskim dżen­
wysłuchała niecodziennej prośby. Nie spytała jednak ani słowem, na co im
telmenem!
potrzebne dziecięce łaszki, i po jakiejś godzinie przyniosła dokładnie to,
- Owszem, zgadza siÄ™, ale zaÅ‚ożę siÄ™, że nie wiesz, co zrobiÅ‚ inny króle­
czego potrzebowali; dwa komplety chÅ‚opiÄ™cych ubranek dla każdej z dziew­
wicz Karol, który uciekÅ‚ wojskom Cromwella sprzed samego nosa przebra­
czynek.
ny za damÄ™.
- Gdzież je pani zdołała znalezć? - spytała zaskoczona Harriet.
-A potem został królem - dodał Nathaniel. Królem Anglii!
- Nie trza było prosić dwa razy - odparła dumnie. - Niejedna rodzina zara
- Czy to ten, któremu ścięto głowę? - spytała Phoebe.
chciała państwu wygodzie, jak tylko usłyszeli, że to dla tych dwóch lasses,
- Nie, tamten był jego ojcem, Karolem I - wyjaśniła Harriet.
174 175
co siÄ™ z nimi podzieliÅ‚y lalkami. My tam pamiÄ™tamy, jak nam chto grzecz­
zaletÄ… wydawaÅ‚ siÄ™ też rozkÅ‚ad pokoi. ByÅ‚y poÅ‚Ä…czone wewnÄ™trznymi drzwia­
ność robi.
mi, lecz drugi, nieco mniejszy, nie miał wyjścia od strony sieni. Nathaniel
- Z całego serca dziękujemy, pani Mullins. Proszę też podziękować tym
z miejsca postanowił, że dzieci będą spać właśnie tam. Gdyby cokolwiek im
wszystkim, co nam pomogli w potrzebie. groziło, napastnik musiałby wcześniej przejść obok ich dwojga.
Phoebe i Jeanne Marie, caÅ‚kiem inaczej niż Gregory'ego, nie trzeba byÅ‚o Zanim udali siÄ™ na spoczynek, Harriet krzÄ…taÅ‚a siÄ™ gorÄ…czkowo po sypial­
wcale namawiać. Wkrótce przedefilowaÅ‚y przed Harriet, naÅ›ladujÄ…c manie­ ni. GorÄ…ca woda w dzbanku, która tak bardzo jÄ… uradowaÅ‚a, nie wywoÅ‚aÅ‚a
entuzjazmu wśród dzieci. Kłóciły się też, w którym z łóżek mają spać,
ry chÅ‚opca, Nathaniela, a nawet Duncana McTate'a. RozbawiÅ‚o jÄ… to szcze­
i wszystkie narzekaÅ‚y, że w pokoju czuć octem, puszczajÄ…c mimo uszu wyjaÅ›­
rze, lecz ciÄ…gle im przypominaÅ‚a, żeby na widok innych podróżnych trzyma­
nienia Harriet, że świadczy to o czystości.
ły się raczej z tyłu.
Opuścili zamek dużo pózniej, niż pierwotnie zamierzali, ale pogoda była - No, wreszcie zdołałam je położyć do łóżek, choć nie dziwiłabym się,
gdyby któremuÅ› z nich zaraz zachciaÅ‚o siÄ™ pić albo pójść do wygódki - po­
dobra i uznali, że lepiej wyruszyć, póki drogi sÄ… suche, niż zwlekać do na­
wiedziała, wchodząc do drugiego pokoju, aby życzyć Nathanielowi dobrej
stÄ™pnego ranka. Harriet, niaÅ„ka i dzieci jechaÅ‚y powozem, Nathaniel kÅ‚uso­
nocy.
wał obok na gniadej klaczy.
Była zmęczona, za to on wyglądał na pełnego energii. Rozebrał się co
Gdy koÅ‚a zadudniÅ‚y na zwodzonym moÅ›cie, Harriet rzuciÅ‚a ostatnie spoj­
prawda do koszuli, ale wciąż jeszcze miał na sobie czarne jezdzieckie buty
rzenie na zamek. BÅ‚yszczaÅ‚ w promieniach sÅ‚oÅ„ca, potężny i dumny. Poczu­
i obcisłe spodnie.
ła, że ściska ją w gardle na myśl, że opuszcza jego stare mury. Czy jeszcze je
- CzekaÅ‚em na ciebie powiedziaÅ‚ z ciepÅ‚ym uÅ›miechem, a Harriet poczu­
kiedykolwiek ujrzy? Raczej w to wątpiła.
ła dreszcz przebiegający jej po grzbiecie, choć robiła, co mogła, żeby to
ukryć. Cofnęła się o krok.
- Mam zamiar spać razem z dziećmi.
- I zostawić mnie samego? Ruszył w jej stronę, a potem nagle stanął,
Harriet spodobała się wybrana przez Nathaniela oberża. Choć niewielka,
rozstawiając obute nogi, z rękami założonymi za plecy. - Aóżko wydaje mi
okazaÅ‚a siÄ™ na tyle obszerna, by zapewnić im anonimowość, a co najważ­
się bardzo wygodne i z pewnością pomieści nas oboje.
niejsze, była czysta. Oberżysta i jego żona przyjęli ich przyjaznie i wydawali
Harriet stłumiła w sobie chęć, by znalezć się w jego ramionach.
siÄ™ szczerze radzi, że mogÄ… ich goÅ›cić, zwÅ‚aszcza gdy Nathaniel hojnie za­
- Co sobie pomyśli niańka, jeżeli spędzę noc z tobą? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta