ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z głową przechyloną na bok jak u wróbla, gdy pytała, czy zna nowe miejsce za-
mieszkania Felicity Felliet.
 W zeszłym tygodniu skończyła jej się umowa najmu  odparł.  Oświad-
czyła, że nie chce jej przedłużyć. Mówiła, że wraca do Anglii.
Znowu utknęłam w martwym punkcie  zmartwiła się Agatha.  Prawdopo-
dobnie zamieszkała z powrotem z rodzicami.
Zanim Agatha i Charles spotkali się z Phyllis, Agatha doszła do wniosku, że jej
teoria nie ma sensu. Lecz Phyllis słuchała z zaciekawieniem, wykrzykując, że to
fascynująca historia.
 Jak wygląda ten Jeremy Laggat-Brown?  spytała.
 Dobrze zbudowany, opalony. Ma bardzo jasne, błękitne oczy i gęste, kręco-
ne, białe włosy.
 Pewien facet podobny do niego uczestniczy w naszych zjazdach. Ma na
imię Jean-Paul. Aaził po ulicach i wyglądał jak żebrak, ale odkąd przestał pić,
zmienił się nie do poznania.
LR
T
 Moglibyśmy się z nim spotkać?
 Akurat znam jego numer telefonu.  Phyllis wyciągnęła komórkę, wystu-
kała numer i wypowiedziała parę zdań po francusku. Po wyłączeniu aparatu ob-
wieściła z triumfem:
 Mieszka niedaleko stąd. Za chwilę do nas dołączy. Zaraz powinien nadejść.
Agathę ogarnęło podniecenie. Modliła się w duchu, żeby Jean-Paul okazał się
sobowtórem Jeremyego.
Dziesięć minut pózniej Phyllis wykrzyknęła:
 Przyszedł!
Agatha obróciła się na krześle. Jej nadzieje legły w gruzach. Jean-Paul miał
szpakowate włosy i szaro niebieskie oczy. Był wysoki, ale przygarbiony. Lecz
najbardziej rzucał się w oczy jego olbrzymi, mięsisty nos. Podszedł i usiadł z ni-
mi. Słuchał uważnie, gdy Charles i Phyllis tłumaczyli po francusku, czego szuka-
ją. Agatha siedziała w milczeniu, coraz bardziej zniecierpliwiona. Przysięgła sobie
w duchu, że zapisze się na kurs francuskiego, gdy tylko zakończy tę sprawę. Jeżeli
to w ogóle możliwe.
 To z całą pewnością nie on i nie przypomina sobie nikogo podobnego do
opisywanej osoby  wytłumaczył jej pózniej Charles.
Serce Agathy na chwilę zamarło. Policja na pewno już jej poszukuje, ponieważ
nie zgłosiła się na przesłuchanie. Jeżeli sprawdzą lotniska, wykryją, że opuściła
kraj i zaalarmują francuską policję.
Phyllis, Charles i Jean-Paul gawędzili dalej po francusku. Strapiona Agatha
siedziała w posępnym milczeniu. Gdy wreszcie się pożegnali, Charles zasugero-
LR
T
wał, że ponieważ ich samolot odlatuje dopiero następnego ranka, miło by było po-
spacerować wzdłuż Sekwany i zwiedzić katedrę Notre Dame.
 Już ją widziałam  odburknęła.
 No to zobaczysz jeszcze raz.
Skręcili z place Maubert w rue Frederic Sauton.
 Zobacz!  zawołał nagle Charles.  Klub AA, tam, po drugiej stronie uli-
cy, naprzeciwko libańskiej restauracji. Czy mam ich zapytać? Phyllis chodzi tylko
na spotkania prowadzone po angielsku.
 Jeżeli musimy  westchnęła Agatha.  Ale moja teoria z każdą chwilą
wydaje mi się coraz głupsza. Zastanów się, po co szukać pijanego sobowtóra, kie-
dy prawdopodobnie łatwiej znalezć trzezwego?
 Może akurat jemu nie udało się znalezć trzezwego.
Charles nacisnął guzik i powiedział coś do domofonu. Po chwili ich wpusz-
czono. Agatha opadła na krzesło i patrzyła tępo w przestrzeń, podczas gdy Charles
wyrzucał z siebie potok francuskich zdań. Nagle spostrzegła, że Charlesa ogarnęło
podniecenie. Wyprostowała plecy.
 Co ciekawego usłyszałeś?  dopytywała.
 Posłuchaj, Agatho. Zna jednego kloszarda, pijaka, który spędza czas wraz z
innymi przy fontannie na place Maubert. Czasami jest trzezwy, czasami nie. Zwy-
kle przesiaduje tam wieczorami. Nosi przezwisko Milord. Ma białe włosy i błękit-
ne oczy. Od czasu do czasu przychodzi do biura. Deklaruje, że pragnie przestać
pić, ale zawsze wraca do nałogu.
 Uważasz, że zdołałby zachować trzezwość na tyle długo, żeby odegrać rolę
kogoś innego?
LR
T
Charles ponownie powiedział coś po francusku. Po wysłuchaniu odpowiedzi
przetłumaczył ją Agacie:
 Przypuszczają, że tak, jeżeli uznałby wynagrodzenie za godziwe.
Po opuszczeniu budynku obydwoje byli zbyt podekscytowani, by zrobić co-
kolwiek innego, niż iść do baru Metro naprzeciwko fontanny. Usiedli przy stoliku
na dworze przed lokalem i czekali w nieskończoność. Słyszeli, jak wielkie dzwo-
ny na wieży katedry Notre Dame wybijają wpół do szóstej. Do baru zaczęli na-
pływać goście, żeby wypić kawę w drodze z pracy do domu. Po mieście wciąż
krążyło wielu turystów. Przejechali obok nich uczestnicy rajdu rowerowego i gru-
pa jadąca na łyżworolkach. Wokoło rozbrzmiewały głosy Amerykanów, Holen-
drów, Niemców i Francuzów.
Po zapadnięciu zmierzchu kilku pijaków ściągnęło w okolice fontanny. Jedni
przywiezli cały swój ziemski dobytek w wózkach sklepowych. Inni przyprowadzi-
li psy.
Wtem ujrzeli nadchodzącego siwego mężczyznę. Usiadł na obramowaniu fon-
tanny, wyciągnął butelkę z kieszeni kurtki i upił łyk. Charles zapłacił rachunek i
podeszli do niego. Gdy Charles do niego mówił, serce Agathy biło coraz szybciej.
Milord miał takie same błękitne oczy i białe włosy jak Jeremy, lecz przystojną
niegdyś twarz przecinała siatka czerwonych żyłek. W końcu Charles zwrócił się
do Agathy:
 Twierdzi, że potrafi zachować trzezwość dla pieniędzy Ma na imię Luke.
 Zrobię wszystko dla forsy  potwierdził Luke nienaganną angielszczyzną.
 Chcielibyśmy zadać panu kilka pytań  zagadnęła Agatha.  Chodzmy w
jakieś spokojne miejsce. Czy jest pan bardzo pijany?
 Jeszcze nie  odparł Luke.  Dopiero się obudziłem.
LR
T
 Przejdziemy nad Sekwanę i usiądziemy nad rzeką  zaproponował Char-
les.
Powędrowali nad rzekę, zeszli na dół po schodach i usiedli na ławce, twarzami
do podświetlonej sylwetki Notre Dame.
 Ile dajecie?  zapytał Luke.
Agatha szybko obliczyła, ile powinno go zadowolić.
 Sto euro  zaproponowała.
Pijak wzruszył ramionami.
 Taki jeden zapłacił mi tysiąc.
Agatha podjęła z konta dokładnie tysiąc euro na poczcie w drodze na lotnisko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta