[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Okay. Jak sądzę, nadal śpisz w tym samym pokoju. Znam drogę. Muszę jednak zaznaczyć na
marginesie, że nie spodziewałem się po tobie, że tak nieuprzejmie traktujesz swoich gości.
Tylko gości nieproszonych ucięła. Za kogo on się właściwie uważa?
Starzy przyjaciele nie potrzebują zaproszeń oświadczył. Twoja ciotka wciąż mi
powtarza, że zawsze jestem u was mile widzianym gościem.
Więc dobrze, dostaniesz tę cholerną kawę! Kate wpadła do kuchni pieniąc się z
wściekłości. Niechętnie włączyła ekspres i postawiła filiżanki na stole z taką gwałtownością,
że omal ich nie rozbiła.
Lubię kobiety z temperamentem, które okazują swoje prawdziwe uczucia stwierdził
Michael. Założywszy ręce na piersi przyglądał jej się z całkowitym spokojem. Większość
kobiet stara się ukrywać uczucia za maską kulturalnej obojętności. Ty jesteś inna, a przez to
bardzo pociągająca.
Podejrzewam, że teraz mi powiesz, że jestem śliczna, kiedy gotuję się ze złości
wycedziła przez zaciśnięte zęby z trudem powstrzymując się przed chęcią rzucenia mu
filiżanki w roześmianą twarz.
Rzeczywiście, teraz, kiedy tak się przyglądam, muszę przyznać, że gniew dodaje ci
uroku odparł nawet nie próbując ukryć rozbawienia. Postawa, jaką wówczas przyjmujesz,
bardzo korzystnie uwydatnia pewne części twojej anatomii. Jego wzrok powędrował ku jej
piersiom, które gwałtownie wznosiły się i opadały przy każdym oddechu.
Kate zacisnęła pięści. Ty podlecu wyszeptała bezsilnie. Jak śmiesz... Brakło jej
słów, zacisnęła wargi.
Naprawdę jesteś piękna, kiedy się wściekasz cicho powiedział Michael. Szyderczy
uśmieszek zniknął, ustępując miejsca wyrazowi czułości i szczerego podziwu. Wystarczyły
dwa kroki, by znalazł się u jej boku i przyciągnął ją do siebie.
Tak piękna, że po prostu muszę to zrobić wyszeptał ledwie słyszalnym głosem, a jego
wargi spoczęły na jej ustach. Namiętny pocałunek zaparł jej dech w piersi, a gdy Michael
przesunął językiem po jej zaciśniętych wargach, mimowolnie uniosła ręce i oplotła mu szyję.
Była bezradna wobec pożądania, zdradziecko przenikającego jej ciało gorącymi falami.
Opuszkami palców wodziła po jego plecach wyraznie wyczuwając twarde mięśnie.
Wtuliła się weń wczepiając ręce w jego gęste włosy. Michael jeszcze mocniej przycisnął ją do
siebie, przesuwając dłonią po miękkich krągłościach jej ciała. Kate wparła się spragnionymi
piersiami w jego szeroki tors i jęknęła z rozkoszy, wyczuwając jego podniecenie.
Natarczywe dzwonienie telefonu dotarło w końcu do ich zamglonych zmysłów.
Nie odbieraj szepnął ochryple.
To na pewno ciotka powiedziała ledwie słyszalnie z ustami tuż przy jego wargach.
Lepiej będzie, jak odbiorę, bo inaczej gotowa pomyśleć, że coś się stało.
Nie podnoś słuchawki, zadzwoni pózniej jeszcze raz nalegał wodząc palcami po jej
aksamitnej skórze. Dojdzie do wniosku, że jesteśmy w stajni.
Nie, muszę odebrać. Może to coś ważnego. Kate powoli wracała do rzeczywistości;
nagle uświadomiła sobie, jak głupio by zrobiła, oddając mu się tak ochoczo, tak szybko
zwłaszcza że zaledwie pół godziny wcześniej trzymał w objęciach inną kobietę.
Jednak odbiorę. Wyślizgnęła się spod niego i podbiegła do aparatu doskonale zdając
sobie sprawę z tego, że Michael śledzi każde poruszenie jej ciała.
Halo? powiedziała do słuchawki.
Kate? To ty? Gdzieś ty się podziewała? spytała ciotka piskliwym głosem, jak zwykle,
gdy rozmawiała przez telefon. Przed wielu laty jako pierwsza w okolicy podłączyła się do
sieci telefonicznej, jednakże tak naprawdę do tej pory nie zdołała się oswoić z tym
urządzeniem.
Byliśmy... byliśmy w stajni, żeby zajrzeć do wałacha. Przybiegłam najszybciej jak
mogłam powiedziała Kate, której to kłamstwo ledwie przeszło przez gardło.
Poczuła, jak odgarnia jej włosy i delikatnie całuje ją w kark. Potem koniuszkiem języka
przesunął po jej uchu, zaś jego ręce zaczęły pieścić jej biodra i uda.
Mam nadzieję, że się u nas zadomowi. Kate ledwie rozumiała, co ciotka do niej mówi.
W nowym otoczeniu konie potrafią sprawić mnóstwo kłopotów.
Tak, tak, ciociu, sprawia wrażenie bardzo zadowolonego odparła starając się stłumić
pożądanie, które Michael tak łatwo i tak szybko znów w niej rozpalił.
Chciałam cię tylko uprzedzić, że prawdopodobnie wrócę trochę pózniej wyjaśniła
ciotka. Michael jeszcze tam jest?
Tak, właśnie mieliśmy napić się kawy. A więc do zobaczenia pózniej. Kate odłożyła
słuchawkę z westchnieniem ulgi. Następny krok, który koniecznie musiała wykonać,
wymagał od niej znacznie większego wysiłku, ale pozostała konsekwentna.
Zostaw mnie powiedziała, wyrywając mu się.
Mam cię zostawić? O co ci chodzi? spytał ochryple. Był wyraznie zdziwiony.
Zanim zadzwonił telefon, właśnie mieliśmy się kochać, a teraz mi mówisz, że mam ci dać
spokój? Co się z tobą dzieje?
Po prostu nie mam już ochoty się z tobą kochać, to wszystko odparła spokojnie.
Nie opowiadaj mi tu bajek! Przecież widzę, że pragniesz mnie całym swoim ciałem!
Wiem, że ono mnie chce, że jest gotowe mnie przyjąć!
Okay odrzekła mając nadzieję, że jej gniew zdoła powstrzymać napływające do oczu
łzy. Możliwe, że moje ciało ciebie chce, ale mój rozum mówi co innego.
Kate, przecież to nonsens. Nie potrafię cię zrozumieć. Ja... Wyciągnął ku niej dłoń.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]