ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Dokąd idziemy?  zdziwiła się, lecz posłusznie za
nim szła.
 Na wygodną kanapę. Siadaj  zażądał, położył ręce
Echo przeszłości 177
na ramionach Vanessy i zajrzał jej głęboko w oczy.
 A teraz mów.
 Co mam ci powiedzieć, Brady?
 Chciałem poczekać, aż wyzdrowiejesz  oznajmił
i znów poczuł, że dziewczyna zesztywniała.  Jako twój
przyjaciel, lekarz i człowiek, który cię kocha, chcę
zrozumieć, co sprawiło, że zachorowałaś. Muszę się
upewnić, że to się więcej nie powtórzy.
 Sam powiedziałeś, że wyzdrowiałam.
 Wrzody mogą powrócić.
 Nie miałam żadnych wrzodów.
 Doprawdy? Możesz zaprzeczać, ale fakty są inne.
Chcę, żebyś opowiedziała mi, co działo się w ciągu kilku
ostatnich lat.
 Podróżowałam. Występowałam  zarumieniona,
potrząsnęła głową.  Jakim cudem przeszliśmy w roz-
mowie do tego tematu? Pytałeś o moje kompozycje...
 Jedno wiąże się z drugim, Van. Wrzody mogą
powstawać z powodu silnych emocji. Z powodu gniewu,
żalu i frustracji, które dusi się w sobie, zamiast dać im
jakieś ujście.
 Nie jestem sfrustrowana  odparła gniewnie i unio-
sła wyzywająco brodę.  A ty powinieneś wiedzieć
najlepiej, że nie mam w zwyczaju dusić w sobie emocji.
Zresztą popytaj dookoła. Mój temperament jest znany na
trzech kontynentach.
 Nie wątpię  kiwnął głową.  Ale nie pamiętam,
żebyś choć raz dyskutowała z ojcem.
Brady trafił w sedno. Prawda wyszła na jaw i Vanessa
mogła tylko przyznać mu rację milczeniem.
 Wolałaś występować czy komponować?
 Można robić obie rzeczy naraz. To kwestia priory-
tetów i dyscypliny  powiedziała wymijająco.
178 Nora Roberts
 A jakie były twoje priorytety?
 To chyba jasne, że przede wszystkim musiałam
występować  przyznała niechętnie.
 Powiedziałaś mi wcześniej, że tego nie znosiłaś.
 Czego?
 Ty mi powiedz.
Zerwała się z miejsca i zaczęła niecierpliwie krążyć po
pokoju. To już nie ma znaczenia, przekonywała samą
siebie. Jednak wiedziała, że Brady nie da jej spokoju.
Będzie tak długo drążył, aż w końcu wyciągnie z niej to,
co chciała ukryć.
 No, dobrze. Występując, nigdy nie byłam szczęś-
liwa, ponieważ...
 Nie chciałaś grać?
 Nie  zaprzeczyła szybko.  Nie chciałam wy-
stępować. Muzyka jest mi tak samo potrzebna, jak
powietrze, ale...  zawahała się, czując, że zaraz zrobi
z siebie płaczliwą idiotkę.  To trema  wyznała.  Wiem,
że to głupie i dziecinne, ale nigdy nie potrafiłam pozbyć
się lęku przed sceną.
 To wcale nie jest dziecinne ani tym bardziej głupie
 powiedział stanowczo, wstał i pochylił się nad nią, lecz
ona cofnęła się gwałtownie.  Jeśli tak bardzo nienawi-
dziłaś publicznych występów, to dlaczego... Oczywiście!
 zgadł, zanim odpowiedziała.
 To było dla niego bardzo ważne  powiedziała,
przysiadła na krześle i znów wstała.  Nie potrafił mnie
zrozumieć. Poświęcił całe swoje życie mojej karierze
i nie mieściło mu się w głowie, że mogę nie chcieć
występować, że się panicznie boję...
 To było powodem twojej choroby.
 Nigdy nie byłam chora! Nie odwołałam żadnego
występu z powodów zdrowotnych.
Echo przeszłości 179
 Nie, występowałaś, ignorując objawy. Do diabła,
Van, on nie miał prawa!
 Był moim ojcem. Wiem, że był trudny we współ-
życiu, ale czułam, że jestem mu coś winna.
Skurczybyk i egoista, zawyrokował w duchu Brady.
Nie zdradził jednak swoich myśli.
 Myślałaś kiedyś o terapii?
 Stanowczo się sprzeciwił  odparła Vanessa, opusz-
czając bezradnie ramiona.  Nie tolerował słabości.
To właśnie była jego słabość  szepnęła i zamknęła
na chwilę oczy.  Musisz zrozumieć, Brady, jakim on
był człowiekiem. Po prostu nie wierzył w to, co mu
było nie na rękę. Niektóre rzeczy zwyczajnie dla
niego nie istniały  wyznała i pomyślała, jak podle
postąpił z jej matką.  Nigdy nie udało mi się spra-
wić, żeby pojął rozmiar mojej fobii. Nie rozumiał tego
uczucia...
 Ja jednak chciałbym zrozumieć.
Vanessa zacisnęła pięści i przez chwilę stała bez
ruchu. Zaraz jednak rozluzniła się i spojrzała na Bra-
dy ego.
 Za każdym razem, gdy miałam wystąpić, obiecy-
wałam sobie, że tym razem nic mi nie będzie. %7łe nie
będę się bała. Potem stawałam w świetle reflektorów,
drżałam i czułam się chora. Moja skóra robiła się
chłodna i wilgotna. Miałam tak silne mdłości, że aż
kręciło mi się w głowie. Kiedy zaczynałam grać,
uspokajałam się nieco. Zanim skończyłam, czułam się
lepiej i znów przyrzekałam sobie, że następnym ra-
zem...
Brady rozumiał ją aż nabyt dobrze. Nienawidził myśli,
że Vanessa, że ktokolwiek, mógłby tak cierpieć. Dzień
po dniu, rok po roku, przez tyle lat!
180 Nora Roberts
 Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że ojciec
żyje twoim życiem?
 Tak  przyznała głucho.  Był wszystkim, co
miałam. A ja byłam wszystkim, co jemu pozostało. Nie
oceniam, czy to dobrze, czy zle. Był moim ojcem.
Przez ostatni rok ciężko chorował. Nie pozwolił, bym
przez niego zwolniła. Nie pozwolił o siebie dbać.
Odmawiał przyjęcia do wiadomości swojej choroby,
odmawiał przyjmowania leków. Pod koniec straszliwie
cierpiał. Jesteś lekarzem, wiesz, jak wygląda ostatnie
stadium raka. Najgorsze były ostatnie dni w szpitalu.
Nie mogli już nic dla niego zrobić, więc umierał po
trochu każdego dnia. Nalegał, żebym nie zawieszała
występów, więc leciałam samolotem na koncert do
jakiegoś odległego miejsca, a potem wracałam do
szpitala w Genewie. Kiedy zmarł, nie było mnie przy
nim. Grałam wtedy w Madrycie. Dostałam owację na
stojąco.
 Chyba się za to nie winisz?
 Nie, ale żałuję  wyznała z trudem.
 Co teraz zamierzasz?
 Kiedy byłam już śmiertelnie wyczerpana, wróciłam
 powiedziała po chwili ciszy.  Czułam się wypalona,
potrzebowałam czasu, nadal potrzebuję, by przemyśleć,
co czuję i co chcę dalej robić  wyznała, podeszła do
Brady ego i ujęła jego twarz w dłonie.  Nie chciałam się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta