ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pułapkach, których powinnaś unikać, by wieść szczęśliwe życie, na
które zasługujesz. Dowiesz się, jak znalezć właściwego mężczyznę, a
nie uwodzicielskich, lecz bezwartościowych, złych partnerów.
38
anula
ous
l
a
and
c
s
Odmień swoje życie. Zacznij od zaraz. Całą wiedzę znajdziesz na
kartach tej książki.
Telefon zadzwonił w chwili, gdy Adora rzuciła poradnik w kąt
pokoju. Domyślała się, kto dzwoni, i miała rację.
- Podobał ci się naszyjnik, kochanie? - usłyszała. Adora
przypomniała sobie postanowienie o zmianie stosunku wobec matki.
- Przecież wiesz, że tak. Już jako dziewczynka podziwiałam te
perły, gdy wkładałaś je, idąc do kościoła. Dziękuję, mamo.
- Ależ nie ma za co. Zawsze myślałam, że babcine perły będą
kiedyś twoje. A tak przy okazji, słyszałam, że ta książka jest świetna.
- Z pewnością.
- Dobrze się czujesz? Tak dziwnie mówisz?
- Nic mi nie jest, mamo, ale obawiam się, że mam nie najlepsze
wiadomości.
- Och, kochanie, co się stało?
Po raz setny tego dnia Adora opowiedziała o śmierci Loli Pierce.
Potem streściła matce, co w ciągu najbliższych dni zamierza zrobić
dla rodziny zmarłej.
Lottie zareagowała współczuciem.
- Zawsze uważałam Lolę za przemiłą kobietę.
- Taka była.
-I to biedne dziecko. Nazywa się Tiffany, prawda?
- Tak, Tiffany.
- Ile ma lat to biedactwo?
- Jedenaście.
39
anula
ous
l
a
and
c
s
- Prześlemy z Bobem kwiaty. W którym domu pogrzebowym
odbędzie się ceremonia?
- Dam ci znać, kiedy Jed zdecyduje.
- Masz na myśli Jeda Rydera? - spytała matka po chwili ciszy.
- Tak. Lola była jego matką, pamiętasz? - rzekła Adora nieco
szorstkim tonem.
- Oczywiście, ale...
- Co?
- Jesteś zdenerwowana?
- Nie.
- Sprawiasz takie wrażenie.
- To był ciężki dzień.
- Tak, kochanie, z pewnością.
- O co ci chodziło?
- Przepraszam?
- Mówiłaś o Jedzie Ryderze i nie dokończyłaś.
- Bo mi przerwałaś.
Adora policzyła w myślach do dziesięciu.
- Słuchasz mnie?
- Mamo, co chciałaś powiedzieć o Jedzie?
- Och, to było tylko... Czy nie opuścił miasta kilka lat temu po
tym okropnym skandalu z Dawn Laidlaw?
- Tak, ale wrócił. Mniej więcej w tym samym czasie, gdy ty
wyszłaś za Boba i przeprowadziłaś się do Tucson.
40
anula
ous
l
a
and
c
s
- Teraz sobie przypominam. Został... harleyowcem, jednym z
tym okropnych motocyklistów czy kimś w tym rodzaju, o ile
pamiętam.
- Mamo, Jed jest wspaniałym człowiekiem. -Tak, ja...
- Pozwól mi skończyć. Lemuel Pierce zmarł na raka, pamiętasz?
- Oczywiście.
- Długo się męczył. Jego choroba pociągnęła za sobą wiele
wydatków. Kiedy zmarł, Lola i Tiff nie miały nic, lecz wtedy wrócił
Jed. Kupił dom, by miały gdzie mieszkać. Lola mówiła, że jeśli
brakowało pieniędzy, płacił rachunki. Bardzo się troszczył o matkę i
siostrę. Teraz, gdy stracił Lolę, zamierza opiekować się Tiffany.
- Och, czy to właściwe?
- Co masz na myśli?
- To oczywiste. Jedenastolatka i harleyowiec?
- Jest jej bratem. Prawda, że jezdzi harleyem, ale poza tym
prowadzi własny sklep i dobrze sobie radzi.
-Co robi?
- Ma sklep z częściami do maszyn i samolotów. Lola mi mówiła,
że realizuje większość kontraktów podczas wielkich pokazów
lotniczych w Reno. To odpowiedzialny człowiek. I, jak ci mówiłam,
będę mu pomagać w opiece nad Tiff.
W słuchawce zapadła martwa cisza. W końcu rozległ się głos
Lottie.
- A dokładnie jak będzie wyglądała ta pomoc?
- Przypilnuję dziecka w ciągu dnia, gdy Jed będzie w pracy.
41
anula
ous
l
a
and
c
s
- A co z twoim życiem osobistym, kochanie? - spytała matka po
chwili przerwy.
Adora miała chęć zapłakać. Co z moim pustym, pozbawionym
miłości, nudnym życiem, pomyślała. Nie rozpłakała się jednak. W tej
chwili usłyszała charakterystyczny dzwięk na linii. Ktoś próbował się
do niej dodzwonić.
- Zamierzam im pomagać, mamo. Muszę kończyć, jest drugi
telefon.
-Ale...
-Naprawdę muszę, kocham cię i dziękuję za naszyjnik.
- Trzymaj się z daleka...
Adora odłożyła słuchawkę, zanim padło imię Jeda.
Następną rozmówczynią okazała się Lizzie, która pragnęła
dowiedzieć się wszystkiego o wypadku Loli, więc przyjaciółka
jeszcze raz powtórzyła całą historię.
- Jak się czuje Tiffany? - spytała Lizzie.
Adora opowiedziała, jak dzielnie zachowała się jedenastolatka.
- Co z nią teraz będzie?
- Jed przejmie nad nią opiekę, a ja mam zamiar mu pomóc.
Brzmiało to dosyć dziwnie, lecz Adora nie przywiązywała wagi
do drobiazgów. Lizzie także nie wyrażała wątpliwości, zapytała
jedynie, czy Charity Laidlaw nie ma w tej sprawie nic do
powiedzenia. Po usłyszeniu, że próbowała już zabrać dziecko, choć
dziewczynka chce zostać z bratem, poradziła, by Jed skontaktował się
z Wandą
42
anula
ous
l
a
and
c
s [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta