[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Spotkała Lucyfera i urodziła jego synów: Bliznięta. Dobrego i złego, jednego z najciężej
dotkniętych przekleństwem w dziejach Ludzi Lodu. Marco, ten dobry, obdarzony był
niezwykłymi zdolnościami, które odziedziczył po nim jego syn Imre. Tengel Zły wie, że
istnieje ktoś o niespotykanej mocy, która może mu się przeciwstawić, ale nie widzi Imrego.
Dostrzec go może tylko wtedy, gdy Imre przebywa tu, w Lipowej Alei, albo w Dolinie Ludzi
Lodu. Dlatego Imre tak rzadko się tu pokazuje, tak jak i przedtem Marco.
157
- A mały Nataniel? Czy... czy wasz zły przodek i jego się boi?
- Powinien. Jak widziałaś, Christa i Abel jak najprędzej stąd odjechali do domu na drugim
krańcu Oslo. Nie mamy odwagi zatrzymywać tu chłopca na dłużej.
Vinnie westchnęła zrezygnowana.
- Powinnam potraktować to wszystko jak bajkę, ale zbyt wielkim darzę was szacunkiem.
Poza tym mam straszne, naprawdę straszne wrażenie, że Nataniel przekazał mi jakieś
szczególne wieści.
- Bo to prawda - pokiwała głową Benedikte. - Nie wszystko bowiem jeszcze ci
opowiedziałam. Matkom, które wydają na świat dotkniętych z Ludzi Lodu, grozi śmierć.
- Rikard wspominał mi o tym w związku z tobą, twoja matka zmarła przy twoim urodzeniu.
- Tak. A mimo wszystko... chociaż nie jestem pięknością, nie jestem też najgorsza wśród
dotkniętych. To mogą być prawdziwe potwory.
- A więc to, co Nataniel powiedział mnie i Christofferowi, miało znaczyć: Jeśli poślubisz
Rikarda, urodzisz dziecko dotknięte przekleństwem. Christoffer jako lekarz uratuje ci życie.
Czy tak?
- Właśnie tak. Wszyscy od razu to zrozumieliśmy. Dlatego Rikard tak się zasmucił.
Rozmawiał o tym ze mną. Ze względu na ciebie jest gotów pozostać kawalerem, chociaż on
naprawdę cię kocha.
Vinnie przełknęła ślinę. To było za dużo jak na jeden raz.
- Ale wówczas Nataniel pozostanie bez wsparcia?
- Nic na to nie poradzimy.
- Zrozumiałam jednak, że Christoffer może uratować mi życie?
- Cesarskie cięcie jest obecnie niemal na porządku dziennym. Ale wychowanie dotkniętego
dziecka to wielkie obciążenie, o tym właśnie myślał Rikard.
Odwaga nigdy nie należała do najbardziej charakterystycznych cech Vinnie, teraz jednak
nagle poczuła się niezmiernie silna. Wyprostowała się i powiedziała:
- Jeśli Rikard nie boi się takiego ciężaru, to i ja się nie boję.
Benedikte wstała i podniosła Vinnie z fotela. Mocno objęła młodą kobietę.
158
- Witaj w rodzinie, Vinnie. Chodz, zawołamy Rikarda, powiemy mu o wszystkim. A poza tym
- dodała Benedikte, nadal ściskając Vinnie - poza tym nic nie wiadomo, możesz także
urodzić takie dziecko jak Nataniel, piękne i doskonałe pod każdym względem.
- Oczywiście - zaśmiała się Vinnie nerwowo.
Wiedziała jednak, że tak nie będzie. Pamiętała smutek w oczach Nataniela.
Wylejesz wiele łez , powiedział chłopczyk.
To znaczy chyba, że wyda na świat jednego z potworów! Ale będziesz się także cieszyć -
mówił dalej Nataniel swym delikatnym dziecięcym głosikiem. - I wszystko ułoży się
szczęśliwie .
Jak powinna to rozumieć? Miała jeszcze czas, by się wycofać. Mogła zapobiec temu, by
maleńkie dziecko wzrastało w oczekiwaniu na straszliwy, nieznany los, na walkę z... samym
złem?
Ale w takiej sytuacji Nataniel musiałby sam podjąć walkę albo też komuś innemu z pokolenia
Rikarda, Mari, Jonathanowi albo Karine, urodziłoby się takie dziecko.
A może dziecko jej i Rikarda pragnie żyć? Czy jej wolno odmówić żywej istocie przyjścia na
świat?
Vinnie wiedziała, że chce związać się z Rikardem, z nikim innym. Gdyby teraz powiedziała
nie , żałowałaby tego całe życie, bo nawet jeśli mogła sobie wyobrazić poślubienie innego
mężczyzny, wiedziała, że prawdopodobnie nie ma szans na znalezienie innego kandydata
na męża. A zresztą nie chciała nikogo poza Rikardem.
Nie miała więc trudnego wyboru, choćby ze względu na siebie. Ale co na to Rikard? I ich, na
razie nawet nie planowane, dziecko?
Czy kiedyś usłyszy od niego gorzkie oskarżenia? Za to, że zostało spłodzone do takiego
życia?
Vinnie nie wiedziała o tym, ale podobne wątpliwości miała większość kobiet z tego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]