ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wszystkie te drobne uklucia wplywaly ujemnie na charakter Mojzesza; wesoly i
przedsiebiorczy mlodzieniec stal sie ponury, zamyslony i malo towarzyski.
Marzeniem moim bylo ozenic go z mloda, znakomita Egipcjanka, aby zwiazkiem takim
polozyc kres intrygom, szkodliwym dla jego przyszlosci. ( Naturalnie,
przystojny, wyksztalcony i na wysokim stanowisku mlody czlowiek, którym
opiekowalam sie, jak synem, nie doznalby odmowy, ale ku memu wielkiemu
zdumieniu, Mojzesz okazal nieprzeparty wstret do malzenstwa i blagal zebym
porzucila te mysl.
Natomiast zaczal przejawiac glebokie wspolczucie dla swego narodu. ( Kiedy mówil
o pracach, do jakich zmuszano jego braci, zlowieszczy ogien blyskal mu w oczach
i rece zaciskaly sie groznie.
Nieustannie odwiedzal swych rzekomych rodziców Amrama i Jochabed, nawet
przywiózl ze soba do Teb syna ich Aarona, którego uwazal za swego brata. (
Calymi godzinami rozmawial z tym przebieglym i sprytnym czlowiekiem, udzielal mu
swej wiedzy, a czasem kazal opowiadac sobie historie swego narodu.
Mojzesz ukonczyl akurat lat trzydziesci. ( Zdrowie moje od dawna nadszarpniete
bylo slabe i czulam, ze przybliza sie smierc. ( Zapragnelam goraco umrzec tam,
gdzie rozegral sie dramat mego zycia.
Zanim wyjechalam do Tanisu, intryga i zawisc dworzan znów wyrza-dzily Mojzeszowi
wielka przykrosc. ( Zaczelam wiec prosic Ramzesa, zeby dal mu miejsce dowódcy
armii, bo to stanowisko, usuwajac go na dluzej z Teb, pozwoli przygasnac
wszystkim niecheciom. ( Prosba moja zostala spelniona a i czas byl po temu
odpowiedni, bo wlasnie zamierzona byla wyprawa, zdaje sie przeciw Libijczykom.
Przybylam do Tanisu szczesliwa i spokojna, w towarzystwie Szenefresa, który w
obawie, ze moze mnie stracic, otoczyl mnie wielka troskliwoscia. ( Kochal mnie
bowiem po swojemu, ale na nieszczescie malostkowa jego zazdrosc niweczyla
wszelka mysl wspólnego porozumienia.
Pewnego wieczoru jedna z moich niewiast doniosla mi, ze przybyl Mojzesz z Teb i
prosi o laske widzenia. ( Kazalam go przywolac natychmiast, bo widok syna byl
zawsze balsamem dla mego serca.
Gdy sie ukazal, polecilam, aby wszyscy odeszli, chcialam bowiem byc sama z nim,
aby dowiedziec sie, czy nie sprowadzilo go do mnie jakies zmartwienie. ( Kiedy
wyszli wszyscy usiadl na poduszce kolo mego loza i ucalowal moje rece.
( Nie, ukochana dobrodziejko moja ( odrzekl na moje pytanie ( nic mnie nie
spotkalo i w tych dniach wracam do armii, pragnalem tylko jeszcze raz zobaczyc
sie z toba. ( Jakze sie czujesz?
I z czuloscia pochylil sie ku mnie.
( Wygladasz na slaba i cierpiaca, oczy masz podkrazone. ( Droga ma-teczko, czy
zobacze cie jeszcze, gdy wróce tutaj? Jesli nie, jakze czuc sie bede samotny i
opuszczony, kto w zyciu kochac mnie bedzie tak, jak ty?
Serdeczniee pogladzilam jego glowe. ( On wyprostowal sie i patrzac na mnie z
rozpacza wyszeptal:
( Jakas dziwna tajemnica kryje sie w tym, ze ty, dumna królewna tak pokochalas
syna pogardzanego narodu. ( Czyz ciebie to nie dziwi? - Tak, bardzo czesto
myslalam nad tym.
Serce mi zadrzalo i przyciagajac go ku sobie, wyszeptalam: ( Dowiesz sie
wszystkiego. ( Przed smiercia chce odslonic ci zalosna przeszlosc, która nas
wiaze, ale najpierw przenies mnie blizej poreczy, tutaj sie dusze.
Wzial mnie w silne ramiona i zaniósl na stos poduszek, lezacych na samym skraju
plaskiego dachu, ale nagle ogarnelo mnie takie oslabienie, ze w milczeniu
opadlam na poduszki i dosyc dlugo nie moglam slowa wymówic. ( Mojzesz pojal
nieme skinienie i nie przywolywal nikogo.
Ksiezyc zalewal juz ziemie srebrzystym swiatlem, kiedy zebrawszy sily, zaczelam
z cicha:
( Spójrz na ten ogród Mojzeszu: czy widzisz tam w akacjowej altanie te marmurowa
lawke? ( Wiele lat temu, obok tej lawki stal mezczyzna, takiz wysoki, jak ty, a
patrzac na palac, gdzie obecnie jestesmy, marzyl o spiacej w nim kobiecie. ( I
oto zjawila sie nagle przed nim ta która kochal. ( Padl jej do nóg i calowal
skraj jej szaty, a ona upojona szczesciem, oddala mu sie, zapominajac o
wszystkim, prócz swej milosci, bo serce nie uznaje ni stanu, ni urodzenia. (
Czlowiekiem tym byl twój ojciec, Zyd Itamar, a kobieta ( Termutis, córka
Faraona.
Mojzesz sluchal mnie z wytezona uwaga. ( Przy ostatnich slowach zerwal sie z
miejsca z gluchym okrzykiem i spojrzal przerazony na mnie, po czym padl na
kolana i namietnie przycisnal mnie do swego serca.
( Ty jestes matka moja. I nie opuscilas mnie, jako niegodna istote, jako plame
na twym swietnym imieniu.
Zamilkl na chwile, potem spytal goraco:
( Gdzie jest mój ojciec? Skoro nie porzucilas dziecka, nie moglas odtracic
kochanego czlowieka.
I wpatrywal sie we mnie z niepokojem.
( Powiedz mi, gdzie on jest. Moze uciekl, ale ja odnajde go i sprowadze do twego
smiertelnego loza, bys raz ostatni spojrzala na niego. ( Nie lekaj sie, nie
zdradze tajemnicy, ja umiem milczec.
( Ukochane dziecko moje ( odpowiedzialam, calujac go w czolo. ( Wkrótce zobacze
sie z twoim ojcem tam, gdzie wszyscy sa stworzeni przez Ozyrysa z jednakowych
promieni jego laski.
Moge bez wstydu spotkac sie z dusza Itamara, bo czuwalam nad toba, kochalam cie
i wychowalam. ( Ciebie, dziecie naszej milosci, zostawiam bogatym i silnym. (
Dalam ci wszystko, co moglam dac, oprócz macie-rzynskiej tkliwosci i pieszczoty.
( Co zas do twego ojca, zostal on zabity kindzalem. ( Reka msciciela zmyla z
jego krwi plame na honorze Faraona.
( A, wyszeptal Mojzesz, blednac, wiec prawda jest, ze jeden z czlonków naszej
rodziny, którego imienia nikt nie wymawia, umarl smiercia gwaltowna, a ten,
czyje imie ukrywano, byl moim ojcem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta