ebook - do ÂściÂągnięcia - download - pdf - pobieranie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

puszczy, gdzie zaopiekowały się nią Elfy Szare z Mithrimu, a gdy urodziła syna
Tuora, zajęły się jego wychowaniem, Riana zaś opuściła Hithlum i zawędrowała
równiną aż do kurhanu Haudh-en-Ndengin i położywszy się na nim umarła.
%7łoną Hurina, władcy Dor-lominu, była Morwena  córka Baragunda; mieli
syna Turina, urodzonego w tym samym roku, w którym Beren Erchamion spotkał
po raz pierwszy Luthien w lesie Neldoreth. Prócz syna mieli córkę Lalaith, co
znaczy Zmiech, ukochaną przez brata, lecz gdy Lalaith skończyła trzy lata; zły
wiatr przyniósł z Angbandu do Hithlumu zarazę i dziewczynka umarła.
Po bitwie Nirnaeth Arnoediad Morwena mieszkała jeszcze czas jakiś w Dor-
lominie, gdyż Turin miał zaledwie osiem lat, a ona oczekiwała znów dziecka.
Były to ciężkie dni, gdyż Easterlingowie rozpanoszeni w Hithlumie ciemiężyli
resztkę ludzi ze szczepu Hadora, zagarniali ich ziemię i dobytek, brali w niewolę
dzieci. Lecz Pani Dor-lominu jaśniała taką pięknością i takim dostojeństwem; że
Easterlingowie lękali się jej i nie śmieli podnieść ręki na nią i na jej domowni-
ków; szeptali bowiem między sobą, że to jest niebezpieczna czarownica; biegła
w magii i zaprzyjazniona z elfami. Lecz Morwena była wtedy w biedzie, znikąd
nie miała pomocy, chyba że tajemnie wspierała ją krewniaczka Hurma imieniem
Aerina, którą pewien Easterling, Brodda, pojął za żonę. Morwena bardzo się ba-
ła, że najezdzcy odbiorą jej syna: przyszło jej więc do głowy, że dobrze byłoby
wysłać chłopca ukradkiem do króla Thingola z prośbą o opiekę; mogła powołać
się przy tym na pokrewieństwo Berena, syna Barahira; z jej ojcem, a także na
jego przyjazń z Hurinem, zanim ich obu dosięgło nieszczęście. Tak więc jesienią
w Roku Lamentu wyprawiła Turina w góry w towarzystwie dwóch starszych sług,
polecając im, by znalezli, jeśli się da, wejście do królestwa Doriath: W ten sposób
183
zawiązał się wątek losu Turina opowiedziany szeroko w balladzie pod tytułem
 Nam i Hin Hurin, Opowieść o Dzieciach Hurina , najdłuższej z pieśni, jakie uło-
żono w tamtych czasach. Tu opowiemy tę historię pokrótce, ponieważ splata się
ona z dziejami Silmarilów i elfów; nazwano ją Historią Bolesną, bo jest bardzo
smutna i ujawnia wiele nikczemnych uczynków Morgotha Bauglira.
Opowieść zaczyna się w roku, w którym Morwena powiła córkę Hurina i dała
jej na imię Nienor, co znaczy %7łałoba. Turin tymczasem ze swymi towarzyszami
wśród wielu niebezpieczeństw zawędrował wreszcie na granicę Doriathu; tu za-
trzymał podróżnych Beleg, Mistrz Auku, dowódca straży pilnującej pogranicza
kraju króla Thingola, i zaprowadził ich do Menegrothu. Thingol przyjął Turina,
a nawet przez wzgląd na Hurina odniósł się do chłopca tak, jakby był jego przy-
branym synem, gdyż serce króla odmieniło się i pokochało rody ludzi zaprzyjaz-
nionych z elfami. Wyprawił do Hithlumu posłów, którzy mieli zaprosić Morwenę
i przyprowadzić ją do Doriathu, lecz Morwena nie chciała opuścić domu, w któ-
rym żyła z Hurinem. Gdy elfowie odchodzili, przesłała synowi za ich pośrednic-
twem Smoczy Hełm z Dor- lominu, najcenniejszą spuściznę rodu Hadora.
Turin rósł w Doriath piękny i silny, ale smutny. Przez dziewięć lat przebywał
na dworze Thingola i czasem smutek jego nieco się rozproszył, gdyż gońcy wy-
syłani dość często do Hithlumu przynosili pomyślne wieści o Morwenie i Nienor.
Lecz pewnego razu wysłannicy nie powrócili z północy i król Thingol postanowił
nikogo więcej nie wysyłać. Turin, nękany niepokojem o matkę i siostrę, z moc-
nym postanowieniem w sercu zgłosił się do króla i poprosił go o zbroję i miecz;
włożył na głowę Smoczy Hełm z Dor-lominu i poszedł walczyć na pograniczu
Doriathu, stając się towarzyszem broni Belega Kuthaliona.
Po trzech latach wrócił do Menegrothu, lecz po długim okresie spędzo-
nym w puszczy zaniedbany, w podartej odzieży i ze zniszczonym rynsztunkiem.
A przebywał podówczas w stolicy niejaki Saeros, elf z hufca Nandorów, dopusz-
czony do najściślejszej królewskiej rady. Saeros od dawna zazdrościł Turinowi
przywilejów, którymi cieszył się na dworze przybrany syn Thingola. Siedząc na-
przeciw niego przy stole zaczął więc szydzić:
 Jeśli mężczyzni z Hithlumu są tak dzicy i nieokrzesani, ciekaw jestem, jak
wyglądają ich kobiety. Czy biegają jak łanie, okryte tylko własnymi włosami?
Wtedy Turin w wielkim gniewie chwycił puchar i cisnął nim w Saerosa, raniąc
go dotkliwie.
Nazajutrz Saeros zastąpił drogę Turinowi, powracającemu na pogranicze, lecz
Turin pokonał dworzanina, tak że Saeros nagi musiał uciekać przez las niby za-
szczute zwierzę i w panice, biegnąc na oślep, wpadł do głębokiego jaru, na którego
dnie płynął potok, i roztrzaskał głowę o sterczący z wody głaz. Między świadka-
mi tego zajścia był Mablung i ten błagał Turina, aby wraz z nim zawrócił do
Menegrothu, wyznał całą prawdę Thingolowi, poddał się królewskiemu sądowi
i wyjednał dla siebie przebaczenie. Lecz Turin odtrącił radę Mablunga, gdyż czuł
184
się teraz przestępcą i bał się uwięzienia. Uciekł więc poza Obręcz Meliany w lasy
ciągnące się na zachód od Sirionu. Tam przystał do bandy podobnie jak on bez-
domnych desperatów, których wielu było przyczajonych wśród puszczy w owych
srogich czasach; zbójnicy ci napadali każdego, kto im się nawinął, czy to elfa, czy
człowieka, czy orka.
Lecz gdy Thingolowi opowiedziano o tych zdarzeniach, król rozważywszy
sprawę przebaczył Turinowi, którego Saeros pierwszy znieważył.
Tymczasem Beleg, Mistrz Auku, wrócił z północnego pogranicza do Mene-
grothu i stanął przed królem, a ten rzekł:
 Jestem zamartwiony, Belegu, uznałem bowiem Turina za swego syna i nie
przestanę być dla niego ojcem, chyba że Hurin wróci z cieniów śmierci i upomni
się o swoje ojcowskie prawa. Nie ścierpię, aby mówiono, że Turina niesprawiedli-
wie wypędziłem do puszczy. Chętnie bym go powitał z powrotem, bo pokochałem
tego młodzieńca.
Na to Beleg odparł:
 Będę szukał Turina, dopóki go nie znajdę i nie przyprowadzę do Menegro-
thu, ja bowiem także pokochałem syna Hurina.
Zaraz też opuścił stolicę i ruszył na poszukiwanie Turina, lecz chociaż prze-
mierzył cały Beleriand, nie zważając na wiele czyhających tam niebezpieczeństw,
nie trafił na ślad Turina. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bajkomoda.xlx.pl
  • Cytat

    Ad hunc locum - do tego miejsca.

    Meta