[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ich sypialnie były na tym samym piętrze; łączyły je drzwi, obecnie zamknięte na klucz.
Książę zatrzymał się przed pokojem żony, chcąc się pożegnać. Ucałował jej dłoń, a ona
podziękowała mu za cudowny obiad.
To ja jestem winien wdzięczność za uroczy wieczór.
Czy z kimś innym byłby pan tak samo zadowolony? zapytała.
Nie przypuszczam, Anuszko. Z panią wszystko staje się pogodne, wesołe,
zaskakujące.
Nie nudził się pan?
Ani przez chwilę, zapewniam panią. Nie wyobrażam sobie milszej towarzyszki.
Radosny uśmiech rozświetlił jej twarzyczkę.
Teraz mówi pan nareszcie niczym prawdziwy Francuz. A ja przypuszczałam, że
Anglicy są skąpi w prawieniu komplementów.
74
Jestem zatem wyjątkiem odpowiedział książę, śmiejąc się również.
Z całą pewnością. Musi pan w przyszłości mówić mi ich dużo, dużo. Tak lubię je
słyszeć z pana ust...
Bardzo proszę jak najczęściej zapominać, że jest pan Anglikiem.
Obiecuję!
Będę się starała zasłużyć na pochwały, ale...
Tak?
Komplement, nawet jeśli jest niezupełnie szczery, to zawsze komplement. A
komplementy tak przyjemnie słyszeć.
Bardzo mi się podobają pani riposty i pani szybki refleks.
Znów pochylił się nad jej ręką i ucałował gładką, delikatną dłoń. Był o krok od objęcia jej i
posunięcia się nieco dalej. Nie ośmielił się jednak. Uznał, że stanowczo na to za wcześnie.
Bał się ją urazić i przestraszyć. Zatrzymał tylko przez chwilę jej dłoń w swojej.
Niech pani śpi dobrze, Anuszko. Jutro zaczynamy podróż, która, mam nadzieję, będzie
piękna.
Z góry cieszę się na nią zapewniła z uśmiechem.
Patrzył, jak wchodzi do pokoju, jak ginie w drzwiach tren wieczorowej sukni.
Wszedł do swojej sypialni zamyślony, z mieszanymi uczuciami. Wydawało mu się, że
przeoczył coś ważnego. Może okazję? Ale szybko wyzbył się tej myśli.
W czasie gdy lokaj pomagał mu się rozebrać, nie mógł przestać myśleć o swojej młodej
żonie.
ROZDZIAA 6
Jacht pruł wody Morza Czarnego. Od czasu do czasu książę rzucał spojrzenie na Anuszkę,
pilnie śledząc jej reakcję.
Był zdecydowany rozwikłać tajemnicę jej pochodzenia i w czasie postoju w Nicei zdobył
interesującą wskazówkę. Wszystko zostało przygotowane na przyjęcie młodej pary. Po
opuszczeniu wagonu-salonki, specjalnie doczepionego w Paryżu do ekspresu, wsiedli do
czekającego na nich otwartego powozu. Było bardzo ciepło; przed silnymi promieniami
słonecznymi chronił płócienny daszek. Jechali jakiś czas wzdłuż wybrzeża. Morze miało
niepowtarzalnie piękny czysty lazur. Potem skręcili ku wzgórzom okalającym Niceę. Tam
dość wysoko znajdowała się posiadłość księcia.
Krajobraz był coraz piękniejszy, wspanialszy. Za którymś zakrętem Anuszka krzyknęła,
wyrywając księcia z zadumy.
75
Cyprysy! zawołała drżącym głosem, a jej twarzyczka przybrała wyraz ogromnej
radości. Cyprysy powtórzyła już ciszej.
Książę, który obiecał sobie nie zadawać jej już więcej kłopotliwych pytań, ograniczył się
tylko do obserwacji. Zapytywał siebie, jakie wspomnienia mogły w niej obudzić drzewa tak
pospolite na Lazurowym Wybrzeżu i na włoskich wzgórzach. Nagle przypomniał sobie, co
mu opowiadano w czasie jednej z jego podróży na Wschód. Podobno cyprysy zostały
sprowadzone do Rosji przez Katarzynę Wielką, po jej podróży z Potiomkinem po krajach
śródziemnomorskich. Drzewa przyjęły się, rozrosły i upowszechniły, upodabniając wygląd
Odessy do miast śródziemnomorskich.
Odkrycie to bardzo ucieszyło Ravena. Pomału odsłaniała się przed nim przeszłość
Anuszki. Teraz był już prawie pewien, że musiała znać Odessę. Poczuł się szalenie dumny z
umiejętności dedukowania, zupełnie jakby wygrał wyścigi albo mecz na ringu. Postanowił
zachować to odkrycie dla siebie i zawiezć żonę do Odessy. Będzie naprawdę ciekawe
obserwować, jak się zachowa. Z tego powodu postanowił skrócić pobyt w Nicei. Po dwóch
zaledwie dniach wypoczynku ruszyli w rejs do Villefranche, pierwszego etapu ich podróży.
Pogodabyła przepiękna, upał łagodziła bryza morska.
Anuszka, zupełnie jak dziecko, któremu ofiarowano nową zabawkę, odkrywała tajniki
jachtu, tak jak przedtem wspaniały wagon-salonkę księcia.
Z uwag, jakie robiła od czasu do czasu, zorientował się, że musiała już kiedyś podróżować
morzem, ale zapewne dużym statkiem pasażerskim.
Ponieważ nie naglił ich żaden przymus, żeglowali wolno wzdłuż włoskiego wybrzeża,
zatrzymując się w małych uroczych portach, czasami schodząc na ląd. Książę zdecydował
jednak, że nie udadzą się ani do Rzymu, ani do Neapolu. Nie zatrzymają się nawet w Pompei.
Pózniej, płynąc wśród meandrów licznych wysepek greckich, zrozumiał powód swojej
decyzji: jeśli nie chciał napotkać ludzi i zachować Anuszkę, przynajmniej na razie, tylko dla
siebie, to znaczy, że się zakochał.
Zdecydował, że nigdy już nie będzie interesował się innymi kobietami. Wciąż jednak
wmawiał sobie, że myli się co do swoich uczuć, że to tylko złudne igraszki łagodnego
klimatu.
Ale Anuszka była obecna każdego dnia, miał ją przed oczyma, słyszał jej radosny śmiech,
odpowiadał na rozliczne pytania. Musiał przyznać, że wszystko w niej było pociągające
nie tylko jej urok i piękność, ale także coś niewypowiedzianie głębokiego, co podbiło go bez
reszty.
76
A przecież opuścił Anglię zdecydowany po historii z Cleodel nigdy już nie dać się złapać
w sidła miłości, teraz zaś... Kiedy to się stało? pytał siebie. Na pewno w Nicei. To tam
dotarła do niego poczta z Anglii. Z niej dowiedział się, jak zostało przyjęte jego pośpieszne
małżeństwo. Donoszono mu o niebotycznym zdumieniu przyjaciół. Sekretarz dokładnie
opisał szaloną scenę, jaką urządził w pałacu księcia ojciec Cleodel. Wszyscy zresztą
dopytywali uporczywie, co było przyczyną dziwnego zachowania księcia. Mateusz jednak
postępował zgodnie z otrzymanymi wskazówkami: nic nie wiedział, nic nie słyszał. A teraz
cały ten skandal był bardzo daleko od Ravena.
Płynęli dalej w kierunku Konstantynopola. Książę jasno zdał sobie sprawę, że nie tylko
pokochał Anuszkę, ale że było to uczucie zupełnie nowe, nie znane mu, które przyprawiało go
o drżenie serca. Trzeba przyznać, że znalazł się w sytuacji dla siebie nietypowej. Nigdy
jeszcze nie przebywał tak długo w bezpośredniej bliskości kobiety, której nie posiadł i która
[ Pobierz całość w formacie PDF ]